Witam Was ponownie,
Teraz przychodzę z notką dotyczącą trzech róży, dwa z nich używam teraz, a jeden wpadł mi ostatnio do kosmetyczki, więc postanowiłam i o nim napisać słów kilka.
Inglot nr 82
Matowy odcień różu, jego intensywność możemy stopniować.Pomimo dość ciemnego koloru na policzkach nie wygląda przesadnie.
Matowy odcień różu, jego intensywność możemy stopniować.Pomimo dość ciemnego koloru na policzkach nie wygląda przesadnie.
Jest on dość delikatny odcień koloru brzoskwiniowego z drobnymi złotymi drobinkami. Dla mnie będzie on wspaniały na lato, gdy skóra złapie troszkę opalenizny i będzie ją pięknie rozświetlał.
Oba róże mają po 2,5 grama produktu
- są dobrze napigmentowane
Utrzymują się 7-8 godzin bez żadnych poprawek
Produkt znajduje się z plastikowym opakowaniu.
Koszt jednej sztuki to ok 20zł.
Bell, ''2 skin'' Pocket Rouge
Od producenta:
Ultralekki, satynowy, o wyjątkowo miękkiej strukturze zapewniającej komfort aplikacji!
Posiada wielofunkcyjne działanie:
- odmładza,
- rozświetla cerę,
- uwydatnia kości policzkowe
- optycznie wyszczupla twarz
Formuła różu z domieszką Miki pozwala uzyskać jednolity, „muślinowy” kolor.
A specjalnie uzyskana krzemionka zapewnia wygładzenie nierówności, pozostawiając policzki gładkie jak jedwab!
Dostępny w 5 zniewalających odcieniach kolorystycznych!
Posiada wielofunkcyjne działanie:
- odmładza,
- rozświetla cerę,
- uwydatnia kości policzkowe
- optycznie wyszczupla twarz
Formuła różu z domieszką Miki pozwala uzyskać jednolity, „muślinowy” kolor.
A specjalnie uzyskana krzemionka zapewnia wygładzenie nierówności, pozostawiając policzki gładkie jak jedwab!
Dostępny w 5 zniewalających odcieniach kolorystycznych!
Róż dobrze napigmentowany, jednak traci swoją intensywność po nałożeniu na pędzel dając naturalny look ale jednocześnie można stopniowac jego intensywność . Krzywdy nim zrobić sobie nie można, więc uważam, że będzie doskonały dla dziewczyn, które zaczynają swoją przygodę z makijażem. Niestety opakowanie mi spadło i się rozwaliło:(
Cena to ok 8 zł.
Od prawej/od góry Inglot 99, Bell 02, Inglot 82 .
Inglot 99 i róż z Bell bardzo często goszczą na moich policzkach teraz w okresie zimowym.
W lato z wiekszą chęcią sięgam po róże z drobinkami.
Miałyście któryś z tych róży?
Po jakie najczęściej sięgacie teraz zimą?
Pozdrawiam Was cieplutko
Ania
Ania
Mam ten róż Bell, ale jestem rozczarowana jego nietrwałością
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś róż z Inglota i nie byłam z niego zadowolona za to ten Bell mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńBell ma bardzo ładny kolor :) ja mam kilka róży w różnych formułach, ale faktycznie do tych prasowanych prędzej czy później człowiek wraca :)
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na ten z Bell ale nigdzie go nie mogę znaleźć
OdpowiedzUsuńOd kilku miesiecy szukam jakiegoś dobrego różu może wybiore któryś z tych ? :)
OdpowiedzUsuń82 wydaje się pięknym odcieniem :)
OdpowiedzUsuńja używam różu z inglota nr 72, to jest taki typowy róż akurat dla blondynki :)
OdpowiedzUsuńTen środkowy na ręce fajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten 82:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie! Śliczny odcień. Ja teraz najczęściej sięgam po róż Paese. Pisałam o nim tutaj: http://ilusive-ilusive.blogspot.com/2012/02/roz-do-policzkow-paese-nr-40-herbaciane.html
OdpowiedzUsuń*Tzn. róż z Bell wygląda bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńkolor bell mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuń82 jest bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńŁadne :) Przypomniałaś mi, że powinnam w końcu jakiś róż do mojego jedynego, używanego w kółko różu z Cartice ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero rozpoczynam swoją przygodę z różem i na razie używam lovely trio coral reef.
OdpowiedzUsuńJa się "zasadzam" na ten z bell. Bardzo mi się podoba odcień i ogólnie lubię tę firmę :)
OdpowiedzUsuńbell najbardziej mi się podoba :) ja dopiero teraz niedawno zaczęłam używać różu :) ale ślicznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
Ten brzoskwiniowy inglot na pewno sobie kupie. Przepiekny kolor
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nawet nie wiedziałam że Bell ma takie ładne róże :)
OdpowiedzUsuńChętnie kupiłabym ten z Bell, bo jego odcień nie wpada w róż, a wydaje mi sie, że wyglądałabym dziwacznie pomalowana typowym różem :)
OdpowiedzUsuńZ bell najbardziej mi się spodobał,i zachęciłaś mnie do kupna:))
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się odcień Bell.
OdpowiedzUsuńJa od dwóch lat jestem wierna różowi Wibo - stosuję go nieprzerwanie od 2 lat
Jakiś czas temu dostałam w prezencie aż 4 róż Inglota i używam ich non-stop. Są bardzo wydajne i bardzo dobrze napigmentowane:)
OdpowiedzUsuńKurcze wszędzie teraz mówi sie o różach. ja jednak nie wiem jaki kolor dla siebie wybrać :/
OdpowiedzUsuńkochana zostałaś przeze mnie otagowana http://makeupkama.blogspot.com/2012/02/tag5-kosmetycznych-rzeczyktorych-nie.html ....już nie mogę doczakać się twoich typów:)*
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam róż z INGLOTa :) Bardzo go lubiłam :) Twój post mi o nim przypomniał. Nie pamiętam za bardzo jaki to dokładnie odcień był ale tak za nim zatęskniłam, że muszę w najbliższym czasie odwiedzić INGLOTa :)
OdpowiedzUsuń