większość dziewczyn pochwaliła się już swoimi prezentami świątecznymi, a że znalazłam trochę czasu to porobiłam zdjęcia, aby wszystko Wam przedstawić:)
Prezenty pogrupowałam na dwie grupy:
- prezenty, które ja dostałam,
- prezenty, które dostała moja mama i siostra (dlaczego? wyjaśnienie jest proste, a mianowicie we trzy korzystamy z tych samych kosmetyków jak również urządzeń elektrycznych do stylizacji włosów i nie ma u Nas podziału To moje to Twoje, i pytań w stylu CZY MOGĘ POŻYCZYĆ NP. JAKIŚ CIEŃ OD CIEBIE). Dodam również, że z ubraniami mamy tak samo, ja z siostrą jesteśmy bardzo podobnej postury i nie ma rozgraniczenia TO MOJE A TO TWOJE i pożyczania sobie ubrań, wszystko jest wspólne. Ubrania tylko wędrują raz w jednej szafie a raz u drugiej:) Myślę, że takie rozwiązanie jest bardzo dobre.
A o to co ja znalazłam pod choinką:
1. Od siostry - zestaw do karaoke - gwarantowana świetna zabawa na Sylwestra:), plus żel pod prysznic o wspaniałym zapachu, szminka z Bell i lakier z Delii,
2. Od rodziców - torebeczka, które jest przecudna plus kasa na bransoletkę,
3. Od chłopaka - prostownica Rowenty.
Oczywiście do tego od dziadków słodycze i pieniążki.
Czas na prezenty mojej mamy i siostry, tzw. "prezenty wspólne":
1. Siostra dostała: termowałki Remingtona ( kręciłam już jej włosy i efekt naprawdę wyszedł dość naturalny, ja użyję ich na sylwestra), torbę (pasuje mi do szalika, więc również będą ją sobie "pożyczać"), paletka duo z Lancome.
2. Mamie podarowałyśmy paletkę pięciu cieni z Inglota, ze względu, że dość często wyjeżdża, a nie mieliśmy w domu tak dobrze dobranej paletki.
Także to tyle, nie jest może piorunująco dużo, ale prezenty mi jak również moim bliskim bardzo się spodobały. A tak jak widzicie większość z nich to prezenty bardziej lub mniej praktyczne.
Jak uważacie czy dobra jest taka sytuacja, że kosmetyki i ubrania są wspólne dla dwóch osób? Mi się wydaje, że tak, a jakie jest Wasze zdanie? Może któraś z Was ma wspólną szafę z siostrą?
Biorę się za post o zakupach grudniowych, który powinien pojawić się wieczorem (wspomnę tylko, że wczoraj odwiedziłam Naturę i szafę Sensique:)
Pozdrawiam Was gorąco,
do następnego posta:)
Buziaki:*
Fajnie, że potrafisz się tak dzielić z siostrą. Ja mam brata więc nie jestem tego nauczona dla mnie moje ciuchy to moje i wściekłabym się gdybym chciała założyć jakaś rzecz a tu nagle moja siostra ma ją na sobie :D tak samo pomadki - nie wyobrażam sobie że moją pomadką maluje się ktoś inny :) co do prostownicy jak się spisuje? to chyba ten model, który chroni włosy tak?
OdpowiedzUsuńŚliczna torebka :D
OdpowiedzUsuńFajne prezenty :)
OdpowiedzUsuńCo do używania kosmetyków razem jestem na nie, nie wyobrażam sobie używania z kimś tego samego tuszu, cieni, pudru , pomadki, przecież każdy ma inną skórę no i po drugie zarazki.. ale to tylko moje zdanie ;)
Pozdrawiam!
fajne prezenty :) I piekna torebeczka
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma 10 lat, więc raczej nie używa nic mojego :D a mama ma swoje kosmetyki, więc u nas nie ma takiej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńTa brazowa torebka bardzo mi sie podoba ;) Ja tez chce zestaw karaoke ;D
OdpowiedzUsuńniestety ja nie mam siostry ani starszej ani młodszej :(, dwoje starszych braci :(. Natomiast mama nosi rozmiary 2-3 większe tak samo w ubraniach jak i butach. Ale mimo to mamy dużo wspólnych ubrań, zazwyczaj over size na mnie ;D. A co do kosmetyków, to moja mama używa ich mało, zupełnie jak ja. Mamy kilka cieni, które używamy odświętnie. Czasem się nawet zdarzy, że pożyczamy od siebie podkład czy tusz, ale częściej się wymieniamy :).
OdpowiedzUsuńzestaw do karaoke mam już od kilku lat, kiedy kopiliśmy sobie to rodzinnie na święta... i wprawdzie tylko na święta to śpiewamy :D.
świetne prezenty :)
OdpowiedzUsuńWidać, że byłaś grzeczna:> śliczna torebka
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty :) Torebka z pierwszego zdjęcia strasznie mi się podoba ;) Przydałaby mi sie taka :)U mnie takiej sytuacji pożyczania nie ma, może gdybym miała siostrę podobnej postury to myślę, że fajnie by było tak z pożyczaniem sobie ciuchamów :) A takie urzadzenia, typu lokówka itd. to oczywiście mamy z mamą wspólne ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz mi podać numerki cieni :D Moja mama się nigdy nie malowała, więc sama musiałam kompletować swoją kosmetyczkę :)
OdpowiedzUsuńjednak byłaś grzeczna, bo super prezenty dostałaś
OdpowiedzUsuńWidze że sporo ci ten mikołaj prezentów przyniósł :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza torebka cuudo:)*
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam jakby to było jakbym miała siostrę.... Czy nie denerwowałoby mnie to, że podbiera moje rzeczy? Ale z drugiej strony, to więcej ubrań, kosmetyków i dodatków. :) Nie wiem sama. Mimo to cieszę się, że mam brata. ;)A co do wymianek z mamą, to ona jest praktycznie "bezkosmetykowa", a od jej ubrań nigdy nic nie chciałam. :P
OdpowiedzUsuńTakie termowałki, to moja kuzynka znalazła pod choinka i od razu jej pozazdrościłam. :)
ładna torebka:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne prezenty :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:
http://watermelonspink.blogspot.com/
Bardzo fajne prezenty :D Świetna ta druga torebka! :)
OdpowiedzUsuńPiękna torebeczka i świetnie dobrana paletka :)
OdpowiedzUsuńświetne prezenty:) marzy mi się taka 5 z inglota:)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty. Szczególnie podoba mi się ta Wasza 'wspólnota rodzinna'. ;D Szkoda, że ja nie mam siostry. ;D
OdpowiedzUsuńpaletka ma ładne odcienie, chętnie bym zobaczyła jak się prezentują na oczach a przede wszystkim ciekawi mnie kolor pomadki bell ;>
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty. Bardzo mi się podoba pierwsza torebka :)
OdpowiedzUsuńta mała torebeczka jest cudna!:)
OdpowiedzUsuńobserwuję! :)
paleta z inglota ma świetne kolory!
OdpowiedzUsuń