Witam Was Moje Piękne,
Czas na kolejną recenzję.
Okres zimowy (który na szczęście już nas opuszcza:) jak dla mnie jest okresem, w którym przede wszystkim stawiam na pielęgnacje, twarzy, rąk, ale i całego ciała.
Przyznam Wam, że z tym balsamowaniem to u mnie różne. Bo raz mam napad kilkudniowy i mogłabym kilka razy dziennie nakładać jakieś smarowidło na siebie, a potem nadchodzą dni, gdzie już mi się tego odechciewa. Też tak macie?
Przyznam Wam, że z tym balsamowaniem to u mnie różne. Bo raz mam napad kilkudniowy i mogłabym kilka razy dziennie nakładać jakieś smarowidło na siebie, a potem nadchodzą dni, gdzie już mi się tego odechciewa. Też tak macie?
Jednak pomimo to zmuszam się do balsamowania, bo co roku borykam się z tym samym problemem, a mianowicie suchymi nogami, w szczególności partiach nad kolanami.
Jakiś czas temu ( dokładnie 2 miesiące temu) była promocja na te balsamy to się skusiłam, dodatkowo bardzo spodobała mi się nazwa Zmysłowa malina:)
Pełna nazwa: Oceanic, AA Ciało Wrażliwe Zmysłowa Malina, Odżywczy balsam do ciała z masłem malinowym
Pojemność: 250ml,
Cena: ok 10 zł,
Konsystencja: gęsta,
Zapach: soczysta malina, która pięknie pachnie tylko w opakowaniu, przy aplikacji dla mnie jest lekko chemiczny.
Od producenta:
Odżywcza formuła balsamu wzbogacona masłem Shea i masłem malinowym dostarcza cenne dermolipidy, które wzmacniają naturalną barierę ochronną skóry i sprawiają, że jest ona bardziej elastyczna. Witaminy A i E opóźniają procesy starzenia się skóry i nadają jej miękkość. Gliceryna zapobiega nadmiernemu wysuszeniu naskórka. Alantoina łagodzi podrażnienia.
Moja opinia:
Plusy:
- dość dobrze nawilża,
- nie pozostawia tłustego filmu,
- szybko się wchłania-
- kształt opakowania, który bardzo mi sie podoba, bo jest taki kobiecy:)
Minusy:
- strasznie ciężko wydobyć kosmetyk z opakowania. Początkowo potrząsałam by coś wyleciało, jednak to nie bardzo pomagało, teraz stoi do góry nogami i nie mam z tym problemu,
- zapach ulatnia się już po pól godziny od aplikacji.
Podsumowanie:
Przy codziennym (lub czasem co dwudniowym) stosowaniu naprawdę moja skóra jest w dobrej kondycji. Także jak dla mnie może być, jednak raczej ponownie go nie kupię.
Przy codziennym (lub czasem co dwudniowym) stosowaniu naprawdę moja skóra jest w dobrej kondycji. Także jak dla mnie może być, jednak raczej ponownie go nie kupię.
Ocena końcowa: 4/6
Macie swoje ulubione balsamy/ masła/ mleczka do ciała?
Muszę się przyznać, że na dzień dzisiejszy w łazience mam 4 otwarte tego typu kosmetyki , a zużyć się nie chce ani jeden:(
Macie swoje ulubione balsamy/ masła/ mleczka do ciała?
Muszę się przyznać, że na dzień dzisiejszy w łazience mam 4 otwarte tego typu kosmetyki , a zużyć się nie chce ani jeden:(
ANIA
domyslam się, że zapach ma świetny, ale skoro tak szybko się ulatnia, to ja nie kupiłabym go...
OdpowiedzUsuńwole jednak bardziej tłustą konsytencję, cieszę sie ze go nie kupiłam
OdpowiedzUsuńSzkoda ze zapach tak szybko znika...
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam go co 2 dzień i nie wyobrażałam sobie używania innego balsamu. Dziś mam już go po dziurki w nosie i stwierdzam, że wcale nie był taki super :P
OdpowiedzUsuńA ja jak mam w domu jeden balsam i wiem, że się nie kończy to nie kupuję kolejnych, bo wiem jak ciężko mi idzie zużycie takich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńZ AA miałam kiedyś z masłem kakaowym jak dobrze pamiętam. Zapach był piękny (nie przypominał tego z Ziaja), a i sam balsam dobrze nawilżał skórę ;)
OdpowiedzUsuńajjj ślinka mi pociekła. Soczysta malina i aż czuję jakbym miała koszyczek malin obok siebie ;D ale fakt faktem że nie lubie takiej trudnej do rozsmarowania konsystencji. Ehhh szkoda, że tego zapachu nie da się zamknąć w innym świetnym i tanim balsamie. Marzenia... ;)
OdpowiedzUsuńmiałam dwa balsamy AA, jeden strasznie śmierdział, drugi ciężko wydobyć z opakowania nawet jak stawiam "do góry nogami":/
OdpowiedzUsuńTeż mam tak z balsamowaniem ciała. Jak mnie napadnie to się smaruję i smaruję. A potem złapię lenia i nici ze smarowania, zawsze jednak muszę posmarować moje dwa suche placki na łydkach-(chyba egzema). W leniwe dni użyję oliwki dla dzieci. A jak mnie natchnie, to używam co mam. Teraz mam z Avonu-Skin So Soft whipped body oil i Planet Spa Thailand lotus flower body souffle-prześlicznie pachnie i świetnie nawilża. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten balsam, fajny jest.
OdpowiedzUsuńw swojej "kolekcji" mam 2 masła i 2 balsamy, dwa dni temu wywaliłam masło z sephory, z używaniem ich miałam pewien problem, ale teraz gdy kupiłam masło truskawkowe z joanny, balsamuję się codziennie, kocham to uczucie gdy wstaję rano i czuję w pościeli zapach truskawek, ah taki mały fetysz :D
OdpowiedzUsuńteż mam problem z regularnym wykonywaniem jakiejś czynności.. no np balsamowanie ;D
OdpowiedzUsuńtrzeba się mocno mobilizować ;D
oj mam jakieś masło i balsam ale ostatnio używam emulsji do ciała, o której już pisałam na blogu :)
OdpowiedzUsuńMusi mieć piękny zapach. Ja nie jestem zbyt systematyczna w używaniu balsamów. Muszę w końcu poużywać te co mam.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu, uwielbiam balsamy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dali go w wielką tubę łatwiejszą do wyciskania.
OdpowiedzUsuńTeż mam raczej z tym balsamowaniem, chociaz ostatnio staram się być regularna ;) moim ulubiencem jest balsam masło kakaowe firmy ziaja :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubioeńcem ostatnio jest http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTvpfTqeu6OTFr4q_2CmF-Vs_V1EKwD4nj3656MNQb9G4-H9iLxrF8Q3bby - szczerze polecam :)
OdpowiedzUsuńMoim ukochanym balsamem do ciała jest właśnie brat tego, który recenzujesz- o zapachu orchidei, wspaniały balsam:)
OdpowiedzUsuńkochana co do podkładu z MNY tego nowego to mój odcień jest dla mnie akurat, co prawda konsystencja już średnio mi pasuje, bo wcześniej używałam żelowego. Generalnie może odcień masz zły lub oni takie produkują zbyt żółte :/
OdpowiedzUsuńsam zapach kusi kusi ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że moja lista must have się powiększy jak tylko wykończe wszystkie moje zalegające;) a odnośnie lakieru miętowego z avonu, nie przejmuj się, w kolejnym katalogu też jest ;)
OdpowiedzUsuńja balsamów nie używam, miałam z Sephory i miał hmmm tylko boski zapach i wysoką cenę:( nic innego nie robił): teraz smaruję się olejkami np, kokosowym albo migdałowym albo moją kochaną Alterra limonka :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być ładny:)
OdpowiedzUsuńmi się podobał zapach jak wąchałam w drogerii, jeszcze krem do rąk jest z tej serii :) kiedyś miałam, ale zgubiłam ;D
OdpowiedzUsuńMiałam wersję kakaową i z herbacianą różą - obie były świetne, ale tak jak piszesz wydobyć ten kosmetyk z opakowania to nie lada wyzwanie! ://
OdpowiedzUsuń