Sama mam dwóch kociaków a właściwie to kotki i 3 psiaki, nie wyobrażam sobie jakby któryś zdechł. Jakbym tylko mogla przygarnęłabym wszystkie nie kochane zwierzątka. jednak całe szczęście że istnieją ludzie, którzy mają takie pomysły jak Siempre.
Blogowa akcja została zorganizowana przez Siempre i Fundację Agapeanimali. Zasada jest bardzo prosta: mozna wysłać:
1. Kosmetyki. W dobrym stanie, niezniszczone, nieprzeterminowane, nie całkowicie zużyte. Pełna dowolność, kolorówka, pielęgnacja, perfumy, co tylko macie i chcecie oddać. Nie muszą być to produkty nowe i nieużywane!
2. Biżuteria. Nie, nie złota :D Również nie zniszczona, w dobrym stanie. Ważne aby była ładna, by ktoś był zainteresowany kupnem.
3. Rękodzieło. Pojawiły się głosy, że chciałybyście przekazać dla fundacji coś, co wykonałyście własnoręcznie - czy to biżuteria, czy akcesoria, czy cokolwiek innego, co ktoś chciałby kupić.
4. Akcesoria, dodatki, bajery. Mogą być torebki, bransoletki, broszki, cuda, nie znam się :D Znów, wszystko zadbane i niezniszczone.
5. Inne rzeczy, które Waszym zdaniem się nadają :)Później te rzeczy zostaną wystawionę na aukcję na allegro, a cały dochód zostanie przeznaczony na pomoc podopiecznym fundacji.
Na wysyłkę jest czas do 6 lipca!
Jeśli chcecie poznać szczegóły zapraszam Was do Siempre LINK.
Czy te kocięta są czemuś winne?
Bierzecie udział w akcji? Ja porządki w moich kosmetykach miałam już zrobić dawno, jednak mi się po prostu nie chciało, przez weekend przejrzę wszystko i na pewno coś od siebie wyślę.
Pozdrawiam
Ania
biorę udział i popieram :)
OdpowiedzUsuńBardzo szczytny cel. Kocham koty. Zapraszam na mojego nowego bloga: http://glamourka89.blogspot.com/ :-)
OdpowiedzUsuńoj ja też jestem straszną kociarą, dokarmiam wszystkie koty w okolicy:)
OdpowiedzUsuńsuper akcja. :)
OdpowiedzUsuńTeż biorę udział w tej akcji. Paczkę dziś wysłałam.
OdpowiedzUsuńświetna akcja, oby więcej takich :)
OdpowiedzUsuńJa również kocham koty i w ogóle zwierzęta :) O akcji czytałam, uważam, że to świetny pomysł, ale lekko powątpiewam, że ktoś zakupi używane kosmetyki na aukcji... No ale obym się myliła :) Jeszcze nie zdecydowałam się na udział w tej akcji :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała, to też dodałabym hydrolatu :)
Usuńooo slyszalam o tej akcji jest genialna ;))
OdpowiedzUsuńojeeej, poszperam jeszcze . może coś znajdę ;)
OdpowiedzUsuńteż popieram ale ciekawe czy to nie przekręt ? tym bardziej że adres na który ma się wysyłać przedmioty jest poufny i nie upubliczniony
OdpowiedzUsuńJa mam 1 kota i 2 psy ;3 Mi tak szkoda tych kociaków ;c
OdpowiedzUsuńMój kotek jest adoptowany z fundacji kocia mama ;) Więc mam wkład w to ze ma dom ;)
Zapraszam:
http://haveadreamm.blogspot.com/
urocze kociaki :) dobrze wiedzieć że można im pomóc :)
OdpowiedzUsuńPopieram takie akcje i mimo, że nie lubię kotów, małe są przesłodkie.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam serdecznie na konkurs, który organizuje na blogu z firmą Golden Rose- do wygrania 3 zestawy kolorowych lakierów do paznokci:)
Jakie cudowne kociaki !! : )
OdpowiedzUsuńjakie śliczności !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do rozdania !
http://ankowata.blogspot.com/2012/06/rozdanie-komsetyczne.html
świetny pomysł, ja kocham zwierzęta, nie wyobrażam sobie życia bez nich. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńoj podkład mi się kończy z Pharmaceris aż się boję jak zobaczę koniec, w kosmetyce mam pełno podkładów, ale co z tego jak kilka tylko są świetne
OdpowiedzUsuńakcja świetna ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna akcja :)
OdpowiedzUsuńO jej.. jakie ślicznusie! Oby znalazły dom! Ja przygarnęłabym, ale niestety mam już wilczura w domu i zbyt bardzo by się go bały.
OdpowiedzUsuńPS: http://motyl-wacja.blogspot.com/
UsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńsuper ♥
OdpowiedzUsuńhttp://madame-chocolate.blogspot.com/
oszalalabym ja bym miala takie kociaki ;D zamęczylabym je.
OdpowiedzUsuńswietne malenstwa:)! zapraszam do mnie obserwuje!
OdpowiedzUsuńOooo jakie słodziaki :) uwielbiam takie maleństwa :)
OdpowiedzUsuńKocham zwierzęta i uważam, że udomawiając je, wzięliśmy na siebie odpowiedzialność. Nie potrafię przejść obojętnie obok cierpiącego zwierzka. Podczas urlopu w Portugalii udało mi się uratować malutkiego kociaka, który odwodniony i głodny umierał na poboczu drogi. Było to dla mnie wielce emocjonujące przeżycie (w Anglii, gdzie mieszkam, nie ma bazdomnych zwierząt na ulicach) i na pamiątkę zrobiłam sobie nawet tatuaż. Zwierzęta bardzo często są zależne od ludzi, więc to nasz obowiązek żeby im pomagać.
OdpowiedzUsuńhttp://anianawyspach.blogspot.co.uk/
it's so good
OdpowiedzUsuń